
Leszek Szmidtke
Zaciekli wrogowie, czy koledzy klepiący sie po plecach?
Niechętnie podejmuję polityczne tematy. Politycy (niezależnie od opcji) uważają głoszone przez nich poglądy za prawdę objawioną i nie podlegającĄ jakiejkolwiek dyskusji. Ich zwolennicy zaś coraz częściej stają się wyznawcami, co tym bardziej wyklucza krytykę, szukanie i dociekanie, a nawet wątpliwości. Takie podejście bardzo utrudnia wspólne budowanie naszego kraju. No i pogłębia istniejące podziały.
Po wyborach. Co dalej z Pomorzem?
Czytam wywiad z nowym ministrem finansów Pawłem Szałamachą i jeżeli napiszę, że fragmenty są bardzo niepokojące, to będzie najdelikatniejsze z możliwych stwierdzeń. Rozmowę przeprowadzono kilka dni temu, czyli jeszcze przed ogłoszeniem propozycji Beaty Szydło.
Rośnie liczba umów o pracę. Koniec śmieciówek?
Od razu zastrzegam się, że to nie będzie pochwała rządu. Ten rząd z tym zjawiskiem nie ma nic wspólnego. Coraz więcej mamy sygnałów, że rośnie liczba umów o pracę. Jak wspomniałem, nie jest to zasługa ani tego rządu, ani poprzedniego lub następnego.
O sporcie mało mówię i pisze. Ale napiszę!
Mało się znam na sporcie w znaczeniu wyników, reguł, itp. Nie żebym był zupełnym ignorantem, ale nie wiem wystarczająco dużo, żeby zabierać publicznie głos. Owszem dziennikarze mają taką skłonność, aby się wypowiadać na każdy możliwy temat, ale jako rencista (świeżo upieczony) nie muszę kultywować tej tradycji.
Parawaning to przejaw zamiłowania Polaków do grodzenia
Gorący sierpień ujawnił nowe oblicze Polaków. Polak i plaża równa się parawaning…… czy aby na pewno było to coś nowego? Na plaży w tej skali na pewno, ale już poprzednimi laty takie widoki były czymś naturalnym. Może i nie było tak drastycznych przykładów. Jednak dawniej nie fotografowano z taką łatwością. Może też nie zwracaliśmy na odgradzanie się takiej uwagi. Jeżeli jednak zestawimy to z innymi zachowaniami, to mimo wszystko nic nowego. Nawet jest to pewna kontynuacja. Wystarczy przejść się ulicami polskich miast i wsi.
Problemy z prądem
Energetyka pokazała nam swoje, mniej sympatyczne oblicze. Wydawało się, że prąd zawsze będzie (podobnie jak powietrze i woda), a tymczasem taki numer! Marnym pocieszeniem jest, że te problemy przewidziano 2 – 3 lata temu. Tym bardziej marnym, że przez ten czas nic nie zrobiono, by przeciwdziałać kłopotom rysującym się na horyzoncie. Nie tylko politycy rządzących ugrupowań, ale także opozycyjnych.
"Za komuny było lepiej"
Z trudem dochodzę do siebie po tym, co usłyszałem dziś rano. Jestem na kolejnej rehabilitacji (tym razem zostałem wysłany przez ZUS) i stałem w jednej z licznych tutaj kolejek. W pewnym momencie wywiązała się dyskusja na tematy na poły polityczne, na poły obyczajowo-medyczne i jeden z uczestników wypowiedział znamienne zdanie, że „za komuny było lepiej, bo wszyscy mieli równo”. Na pytanie jednego z uczestników, czy to znaczy, że było lepiej? Jowialny 60-latek z niezmąconą pewnością siebie dodał, że tak uważa i że nie było takiej różnicy między ludźmi w dochodach… Dyskusja się skończyła i nie dlatego, że reszta się z tymi słowami zgadzała lub nie zgadzała. Przyszła pielęgniarka i zaczęła kolejno mierzyć ciśnienie. Wszyscy mieli równo… nie mieli!
Historia
Wprawdzie sprawa nie jest nowa, ale niedawno przeczytałem o niej ponownie. Mirosław Czech bardzo się natrudził, aby obronić decyzje ukraińskiego parlamentu. Tenże przyjął cztery ustawy, jak to zostało nazwane „porządkujące kwestie historyczne w polityce państwa” (cytat z wspomnianego Mirosława Czecha). Ok. niech i tak będzie, ale jak to posunięcie jest odebrane w Polsce?
Gaz łupkowy
Czy jest jeszcze sens wracać do gazu z łupków? Wiele na to wskazuje, że jest to już pieśń przeszłości (więcej za chwilę). Przy tej okazji można jednak się bliżej przyjrzeć dwóm sprawom: postawie środowisk lokalnych i zachowaniu państwa (polityków i administracji), gdy pojawia się taka okazja.
Wysoki koszt niskiej ceny
Minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz apeluje o zmianę podejścia przy przetargach publicznych. Chodzi o to, by wśród kryteriów pojawiał się zapis o warunkach pracy, żeby startujący w przetargach nie obniżali ceny swojej oferty kosztem pracowników i żeby np. wśród wymogów był punkt domagający się umów o pracę.